Aleksander I (1777–1825) od r. 1801 cesarz wszechrosyjski, a od 1815 r. król polski. Ur. 24 XII 1777 r. st. st., najstarszy syn cesarza Pawła i Marji Teodorówny, z domu księżniczki wirtemberskiej, ukochany wnuk cesarzowej Katarzyny II, był desygnowany przez nią na tron rosyjski z pominięciem ojca. Ożeniony był w r. 1793 z Elżbietą Aleksiejewną, księżniczką badeńską. Uczeń Laharpe’a, wyznawca Rousseau’a, marzył o obdarzeniu wolnością Rosji, a także i Polski. Pierwsze oświadczenie jego w sprawie polskiej nastąpiło na wiosnę r. 1796, podczas rozmów w ogrodzie taurydzkim z przebywającym wówczas w Petersburgu księciem Adamem Czartoryskim, gdy A. oświadczył, że współczuje nieszczęściom Polski i potępia politykę babki w tej sprawie. Czartoryski widział wówczas w młodym A. wysłańca Bożego, który z łaski Opatrzności ma spełnić misję wskrzeszenia Polski i przyczynić się do dobra ludzkości. Po wstąpieniu na tron udzielił A. amnestji wszystkim Polakom, zesłanym za poprzednich panowań, a więc między innemi i uczestnikom spisku ks. Ciecierskiego. Większe o wiele znaczenie miało utworzenie przez A. okręgu naukowego wileńskiego, naczele którego został postawiony w charakterze kuratora Czartoryski, co pozwalało na szerzenie oświaty w duchu polskim na całej przestrzeni zaboru rosyjskiego, aż poza Dniepr i Dźwinę. Czartoryski, objąwszy na wyraźne życzenie cesarza tekę ministra spraw zagranicznych, zamierzał podczas nadchodzącej nowej wojny koalicyjnej z Napoleonem urzeczywistnić swoje marzenie odbudowania pod berłem A. Królestwa Polskiego w granicach 1772 r. Był to plan puławski z r. 1805, tak zwany »Mordplan gegen Preussen«. A. przybył 29 IX do Puław, armje jego miały wkroczyć do Prus, przygotowano dyplomatycznie ogłoszenie Królestwa Polskiego pod jego berłem, a zjednoczenie opinji polskiej przy nim było faktem dokonanym. Związany jednak osobistemi węzłami sympatji z pruską parą królewską (od zjazdu w Kłajpedzie 1802), party przez przeważną część swego otoczenia rosyjskiego do pojednania z Prusami, A. w ostatniej chwili plan zmienił i 16 X wyjechał do Poczdamu, by narzucić Prusom sojusz z Rosją. Dalszą pośrednią konsekwencją tego zwrotu była dymisja Czartoryskiego ze stanowiska ministra spraw zagranicznych. Sprawę polską podjął ponownie A. podczas następnego przesilenia w r. 1806 i 1807. Wśród ciężkiej walki z Napoleonem, już stawiającym na porządku dziennym sprawę polską, A. postanawia odbudować Królestwo Polskie w granicach zaboru rosyjskiego. Do kwatery głównej w Taurogach są wezwani w tej sprawie Wawrzecki i Kniaziewicz. Negatywne ustosunkowanie się Kniaziewicza, a bardziej jeszcze akcja Napoleona na ziemiach polskich zmusza A. do zaniechania tego planu. Powrócił do niego w r. 1810, projektując ofensywę przeciwko Napoleonowi, lecz tym razem ma na myśli odbudowanie pod swojem berłem Królestwa Polskiego w granicach 1772 r. Polecił ks. Czartoryskiemu wybadanie nastrojów w Księstwie Warszawskiem i pozyskanie dla urzeczywistnienia tych celów ówczesnego ministra wojny ks. Poniatowskiego i jego armji. Odmowa tego ostatniego wywróciła cały bardzo kunsztowny plan A., który wówczas wobec grożącej mu wojny z Francją i możliwości utraty gubernij zabranych, wrócił do dawnej koncepcji z r. 1806 – odbudowania bądź Królestwa Polskiego z ustawą majową w granicach zaboru rosyjskiego, bądź W. Ks. Litewskiego z odrębną konstytucją i armją narodową. Ta polityka, obliczona na odciągnięcie Polaków od Napoleona, zarzucona w przededniu wojny 1812 r. wskutek groźnego sprzeciwu ze strony Rosjan, zyskała w Polsce zwolenników i wpłynęła na rozdwojenie opinji publicznej, przyczyniając się w pewnej mierze do tego, że wysiłki polskie w r. 1812 nie odpowiedziały pokładanym nadziejom, a duch publiczny w Księstwie po katastrofie tak prędko się załamał. Ministrowie warszawscy jeszcze pod koniec r. 1812 rozpoczęli na własną rękę pertraktacje z A., ofiarowując mu koronę Polski i Litwy z przedrozbiorową granicą na Wschodzie. Czartoryski proponował utworzenie niepodległego państwa polskiego pod berłem najmłodszego z braci, w. ks. Michała. Ten projekt A. odrzucił bezwzględnie, natomiast myślał o utworzeniu pod swojem berłem Królestwa Polskiego z Księstwa Warszawskiego, Gdańska, Litwy, Wołynia i Podola. W 1814 r. w Paryżu, jako zwycięski »Agamemnon Europy«, zdobył się wobec Polaków na giest pełen szlachetności: obiecał przywrócenie niepodległości i połączenie ziem zabranych z Księstwem, przygarnął wojsko polskie, zjednał Kościuszkę. Plan jego spotkał się na kongresie w Wiedniu z zaciętym sprzeciwem Austrji (Metternich), Anglji (Castlereagh) i Francji (Talleyrand), skrycie podminowywany przez Prusy (memorjał Steina). Zaciekłość swoją Castlereagh posuwał tak daleko, że sprzeciwiał się konstytucyjnej organizacji Królestwa Polskiego. Przeciwna była również temu rozwiązaniu cała opinja rosyjska, domagająca się prostego wcielenia Ks. Warszawskiego do Rosji. W tym duchu występują zaufani doradcy cara (Nesselrode, Capo d’Istria, Pozzo di Borgo). Ulegając podwójnemu naciskowi, wobec grożącej wojny międzysojuszniczej, musiał A. zrezygnować z szerszej koncepcji i poprzestać w traktacie z 3 V 1815 na okrojonem do ¾ obszaru Ks. Warszawskiego Królestwie Kongresowem. Zastrzegł jednak sobie prawo rozszerzenia jego terytorjum na wschodzie przez przyłączenie ziem zabranych. 12 XI 1815 drogą na Kalisz przybył A. po raz pierwszy do Warszawy, jako konstytucyjny król polski, i tu roztoczył wszystkie powaby swego sposobu bycia, celem zjednania serc swych nowych poddanych. Udało mu się to w zupełności, o czem świadczą pozostałe pamiętniki i współczesna korespondencja, pełna zachwytów nad osobą monarchy. Przyjmując deputację gubernij litewskich z Ogińskim naczele, prosił A. o cierpliwość i zaufanie, obiecując w niedługim czasie spełnić pragnienie Litwy połączenia się z Koroną. Podkreślał, że uczyni to z własnej nieprzymuszonej woli, jak tylko instytucje Królestwa okażą swą żywotność, a on przekona się, że nie przynoszą żadnej szkody cesarstwu. Pobyt A. w Warszawie trwał do 3 XII. Opuścił stolicę po podpisaniu konstytucji, zamianowawszy Zajączka namiestnikiem, wbrew powszechnemu oczekiwaniu, że na to stanowisko będzie powołany ks. Czartoryski. Odtąd prawie co roku odwiedzał Warszawę. W r. 1816 bawił tutaj od 30 IX do 17 X, w r. 1818 od 13 III do 30 IV, w r. 1819 od 3 X do 17 X, w r. 1820 od 27 VIII do 14 X, w r. 1821 od 24 V do 26 V, w r. 1822 od 26 VIII do 1 IX, w r. 1823 od 13 I do 23 I i w r. 1825 od 27 IV do 14 VI. Dłuższy pobyt w latach 1818, 20 i w r. 25 przypadał zawsze na okres trzech odbytych sejmów Królestwa, otwieranych i zamykanych osobiście przez monarchę. Największą doniosłość posiadała mowa tronowa A. przy otwarciu pierwszego sejmu Królestwa r. 1818, którą sam zredagował. Przyniosła ona zapowiedź dwóch ważnych spraw – nadania w najbliższym czasie konstytucji Rosji oraz przyłączenia do Królestwa pięciu gubernij litewsko-ruskich – i wywołała wielkie wrażenie zarówno w kraju jak zagranicą. Nadzieja bliskiego zaprowadzenia ustroju konstytucyjnego poruszyła żywo umysły w Rosji, natomiast zapowiedź przyłączenia do Królestwa gubernij zabranych wywołała tam wielkie zaniepokojenie i oburzenie, tembardziej że w tym kierunku A. poczynił już pewne kroki. Stanowiska gubernatorów i wicegubernatorów poczęto obsadzać Polakami, a 13 VII 1817 r. wyszedł ukaz o utworzeniu rekrutowanego wyłącznie w gubernjach zabranych korpusu litewskiego pod dowództwem w. ks. Konstantego, naczelnego wodza armji Królestwa Kongresowego. Na sztandarach tego korpusu widniała Pogoń na piersiach dwugłowego orła, mundury krojem i barwą kołnierzy przypominały ubiór wojsk polskich. Utworzenie korpusu litewskiego wywołało jednomyślne oburzenie w społeczeństwie rosyjskiem; najsilniej reagowali związkowcy rosyjscy, którzy zaczęli planować carobójstwo, by tą drogą zapobiec realizacji krzywdzących Rosję, ich zdaniem, zamiarów cesarza w stosunku do Polski. Urzędowy historjograf Karamzin wystąpił przeciwko oderwaniu Litwy od Rosji, dowodząc, że odbudowanie Polski jest sprzeczne z najświętszemi obowiązkami samowładcy rosyjskiego i doprowadziłoby bądź do upadku Rosji, bądź do nowego szturmu Pragi. Ten opór tak zaciekły, pochodzący z różnych stron, skłonił A. jeżeli nie do całkowitego zaniechania swych planów, to w każdym razie do ich odłożenia. Uległy również zwłoce takie sprawy, jak emancypacja włościan, konstytucja dla cesarstwa i plan zniszczenia Turcji, celem wyzwolenia ludów bałkańskich, bo wymagały one zdecydowanie przychylnej dla zamiarów A. opinji publicznej, na którą nie mógł liczyć, i nieugiętej woli własnej, zdolnej przezwyciężać wszelkie trudności, do czego w tym czasie nie był zdolny hamletyzujący, chwiejny i rozdarty w sobie cesarz, stale zresztą, od wstąpienia na tron, nękany wizją ojca, zamordowanego za jego przyczynieniem się pośredniem. Następny sejm warszawski odbył się w zupełnie odmiennych okolicznościach i w innym nastroju monarchy. Niewczesna opozycja, jaka ujawniła się na tym sejmie, podrażniła w wysokim stopniu autokratę. W mowie, zamykającej sejm, dał wyraz swemu niezadowoleniu, a wyjeżdżając na kongres do Opawy, udzielił carte blanche bratu w tłumieniu ducha opozycyjnego w Królestwie. Nastrój reakcyjny, w jakim A. przybył do Opawy, został znakomicie wyzyskany przez Metternicha, który, stwierdziwszy z satysfakcją wyrzeczenie się przez niego wszelkich mrzonek liberalnych, starał się o podkopanie wpływu na cara ministra Capo d’Istria i cel ten osiągnął. Nadeszła do Opawy wiadomość o buncie, jaki miał miejsce 29 X w pułku siemionowskim. Wypadki na zachodzie: rewolucja w Hiszpanji, Neapolu, Piemoncie, powstanie greckie, wszystko to umiejętnie wyzyskiwał Metternich, ażeby pchnąć A. na drogę reakcji i represyj w Królestwie Polskiem. W tym samym kierunku oddziaływał nań komisarz cesarski Nowosilcow, który zarzucał A. w raportach tygodniowych doniesieniami o spiskach, aresztach i śledztwach krnąbrnym, buntowniczym duchu, panującym wśród niewdzięcznych Polaków. Ulegając jego sugestji, wkroczył A. na drogę represyj zarówno w Królestwie, jak na Litwie, co się wyraziło przedewszystkiem w niezwoływaniu sejmu w przepisanym terminie w latach 1820–1824. Podczas bytności na ziemiach polskich w r. 1822 dwukrotnie i w r. 1823 unikał A. styczności ze społeczeństwem polskiem, interesował się jedynie stanem wojska, uczęszczając na manewry i przeglądy wojskowe. W dziedzinie oświaty najsilniej dał się zauważyć zwrot reakcyjny monarchy: mianowany na miejsce światłego Potockiego ministrem oświecenia Stanisław Grabowski stał się posłusznem narzędziem Nowosilcowa, zaprowadzona jeszcze w r. 1820 cenzura pastwiła się nad literaturą i publicystyką. Ilość uczących się spadła blisko o 50%. W r. 1822 zostały zakazane wszystkie tajne związki, a między innemi i wolnomularskie. Za ujawnione dążności opozycyjne rozwiązano Radę kaliską. Za udział w tajnem towarzystwie skazano na niepomiernie surowe kary majora Łukasińskiego i towarzyszy. Dzięki Nowosilcowowi rozdmuchano drobne zajście w gimnazjum wileńskiem 15 V 1823 r., rozjuszono w. ks. Konstantego i ściągnięto na uniwersytet wileński i jego młodzież surowe represje, a także dymisję Czartoryskiego ze stanowiska kuratora okręgu wileńskiego. Po ostatniem widzeniu się A. z Czartoryskim jesienią 1823 r. w Wołosowicach dawni przyjaciele rozeszli się. W A. dawała się zauważyć depresja fizyczna, znużenie życiem, wyrażał niejednokrotnie chęć abdykacji i usunięcia się w zacisze prywatnego życia w Rzymie lub Warszawie. Odczuł boleśnie śmierć w r. 1824 córki swojej, jaką miał z długoletniego związku z Polką Naryszkinową, Czetwertyńską z domu. Szukał samotności, pogrążył się w mistycyzmie, szukał ukojenia w modlitwie i pobożnych ćwiczeniach, w obcowaniu ze świętobliwymi ludźmi, pustelnikami, mistykami, kwakrami. W tej duchowej prostracji zwrócił swoją myśl ku katolicyzmowi i nawiązał stosunki z zakonem dominikańskim. Z tego powodu powstała bezpodstawna legenda o nawróceniu się A. na katolicyzm. W r. 1825 na wiosnę po raz ostatni przybył A. do Warszawy, aby otworzyć odkładany od tylu lat sejm. Obrady, mimo jaskrawego pogwałcenia konstytucji przez wydanie prawie bezpośrednio przed otwarciem sejmu tzw. art. dodatkowego, znoszącego jawność obrad, upłynęły w zupełnym spokoju. Opozycja była trzymana na wodzy przez stojącego naczele tajnego towarzystwa patrjotycznego kasztelana Sołtyka, ażeby nie drażnić autokraty. Spokojny przebieg obrad sejmowych wywołał zadowolenie A. i kilkakrotnie powtórzone w różnych okazjach zapewnienie o stałym zamiarze przyłączenia gubernij zabranych do Kongresówki. 14 VI po raz ostatni A. opuścił Warszawę i powrócił do Petersburga, skąd jesienią miał się udać na południe. Podróż ta do Taganrogu, gdzie osiadła na dłuższy pobyt chora cesarzowa, miała być ostatnią w jego życiu. Umarł po krótkiej zagadkowej chorobie 1 XII 1825, nabawiwszy się febry podczas wycieczki na Krym.
Mimo wszystkich błędów w polityce polskiej A. przyznać należy, iż nie miał on ani niechęci, ani nienawiści do Polaków, różniąc się tem od swoich poprzedników i następców. W odbudowanej przez siebie Polsce upatrywał asekurację przed groźną dla siebie Rosją. Narodowości polskiej i religji katolickiej nie tępił, walki z narodowemi dążeniami Polaków nie wszczynał, a jeśli nie ustrzegł się od prześladowań, to tylko pod wpływem Metternicha, w. ks. Konstantego lub Nowosilcowa. A że przywrócił imię Polski, zasłużył sobie na wdzięczność Polaków, jak to zgodnie przyznawali Kościuszko i Łukasiński.
Choiseul-Gouffier, Mémoires histor. sur l’Emp. Al. I, Paris 1829; Czartoryski, Mémoires et corr., Paris 1887, I–II; Edling, Mémoires, Moskwa 1888, I; Rabbe, Hist. d’Al. I, Paris 1826; Branicki, Les nationalités slaves, Paris 1879; Bogdanowicz, Istor. carstw. Imp. Al. I, Petersburg 1869–71, I–IV; Szilder, Imp. Al. I, Petersburg 1904, I–IV; Mikołaj W. ks., Imp. Al. I, Petersburg 1912, I–II; Waliszewski, Le règne d’Al. I, Paris 1925, I–III; Askenazy, Łukasiński, 1928, I–II; tenże, Napoleon i Polska, W. 1918, III; tenże, Polska i Europa, Bibl. Warsz. 1908; Pierling, Un probl. histor., Paris 1913; tenże, La Russie et le Saint Siège, Paris 1912, V–X; Godlewski, Cesarz Al. jako mistyk, Kr. 1926; Iwaszkiewicz, Z ostatnich tyg. Al. I, »Przegląd Współczesny« 1933.
Janusz Iwaszkiewicz